Wynająć, czy kupić - oto jest pytanie
Zarobki na to nie pozwalają. Wiele osób więc wynajmuje mieszkania u innych.
Aby kupić mieszkanie trzeba dysponować odpowiednią ilością pieniędzy.
Z reguły są to kwoty od 60 tyś. ( okazje np. zadłużone kawalerki odkupowane od spółdzielni) wzwyż. Dwupokojowe mieszkanie w mieście średniej wielkości można już kupić w okolicach 130 tyś. PLN.
Aby taką sumę uzbierać trzeba przede wszystkim dobrze zarabiać i dość solidnie oszczędzać lub wyjechać na jakiś czas do pracy za granicę i również mocno oszczędzać.
Najłatwiejszą więc opcją na zakup mieszkania pozostaje kredyt pod warunkiem, że posiadamy zdolność kredytową.
W zależności na jaką kwotę weźmiemy kredyt i na ile lat sobie go rozłożymy miesięczna rata będzie nas wynosiła od ok 800zł. wzwyż.
Przykładowo przy kredycie na 130 tyś. rozłożonym na 35 lat rata miesięczna będzie nas wynosiła ok. 750zł. Przy tej samej wartości kredytu rozłożonego na 10 lat rata może już wynosić ok 1350zł miesięcznie.
Deweloperzy i nowe technologie
Od początku tego roku deweloperzy mogą brać dotację na budowę energooszczędnych i pasywnych budynków wielorodzinnych.
Pytanie z perspektywy kupującego - czy opłaca się nabyć takie mieszkanie? Przede wszystkim dobrze jest wiedzieć czym się różnią takie nieruchomości od pozostałych i dlaczego tyle kosztują. Póki co technologia jest kosztowna i dotacje są zbyt niskie - nie pokrywają różnicy między standardowymi materiałami, a energooszczędnymi. Dlatego należy liczyć się z tym, że mieszkanie będzie po prostu droższe.
Jednak czy to rozwiązanie jest dobre tylko dla "eko-świrów"? Weźmy pod uwagę, że ceny energii rosną z każdym rokiem, a najbardziej te związanie z ogrzewaniem. Zresztą według zaleceń UE już po roku 2020 nie będą powstawać nieruchomości w niższym standardzie, niż energooszczędne.
Sami musimy podjąć decyzję i policzyć, ale warto zastanowić się nad takim wariantem, jeżeli ogólnie poszukujemy mieszkania o wyższym standardzie, niż przeciętne.
MdM - porażka rządu
Program rządowy pomocy dla młodych okazał się oczywiście (co nie jest dla nikogo zaskoczeniem) porażką. Nie wykorzystano 2/3 środków przeznaczonych z budżetu na to dofinansowanie.
Pytanie, czy to dlatego, że jednak młodych nie stać na mieszkanie? A może finansowanie zakupy nieruchomości wyłącznie z rynku pierwotnego mija się z celem? Mimo wszystko wychodzi na to, że rynek wtórny wypada korzystniej. No i limity...
Czyli największa porażka - program MdM spowodował, że w wielu miastach ceny nieruchomości WZROSŁY, co jest niekorzystne dla kupujących - bez tego programu kupiliby mieszkanie taniej. Jaki więc sens ma taka dotacja od rządu?
Kto może dostać MdM?
Na dofinansowanie wkładu własnego do nieruchomości mogą liczyć jednak osoby, które przede wszystkim nie ukończyły 35 lat, nie są właścicielami i współwłaścicielami innego mieszkania bądź budynku, nie posiadają spółdzielczego prawa do lokalu ani osoby, który były wcześniej objęte na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej. Ci, którzy wynajmowali mieszkanie mogą uzyskać dopłatę, lecz muszą rozwiązać umowę do czasu 6 miesięcy od przeniesienia własności na mieszkanie z dopłatą.
Warunkiem otrzymania dopłaty jest zaciągnięcie kredytu w banku, który jest związany umową z BGK. Kredytobiorcą jest nabywca mieszkania, a kwota kredytu musi wynosić co najmniej 50% ceny zakupu mieszkania. Może on zostać udzielony jedynie w złotówkach i może być przeznaczony tylko na zakup mieszkania, a okres kredytowania musi wynosić przynajmniej 15 lat.
O kredytach hipotecznych
Dla tych, którzy są zmuszeni do wzięcia kredytu hipotecznego, ważna wiadomość. Od przyszłego roku obowiązkowy wkład własny wzrośnie do 10% wartości nieruchomości.
Teraz jest więc ostatni dzwonek, by załapać się na korzystniejsze (przynajmniej w teorii) warunki. Jednak z drugiej strony, czy jeśli problemem dla kupującego jest wyłożenie 10-15% wartości nieruchomości, to czy to dobrze rokuje na spłaty rat kredytu? Pamiętajmy tez, że im więcej pieniędzy wyłożymy z własnej kieszeni, tym tańsze będzie to mieszkanie - odsetki od kredytów hipotecznych są naprawdę spore, przez cały okres kredytowania (czyli 30 lat) wyjdzie na to, że mieszkanie kosztowało dwa razy tyle.
Warto więc może się wstrzymać i odłożyć potrzebną na wkład własny kwotę, zamiast ponosić naprawdę duże dodatkowe koszty? Każdy musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam.